Najpierw bronił Trela, potem Bąk. Oceniamy bramkarzy Lechii za jesień

jac
Dariusz Trela w bramce Lechii spisywał się bardzo przeciętnie
Dariusz Trela w bramce Lechii spisywał się bardzo przeciętnie Tomasz Bołt/Polskapresse
Lechia Gdańsk miała jesienią wiele problemów. Jednym z nich była dyspozycja bramkarzy, którzy nie zawsze stawali na wysokości zadania. Trudno powiedzieć o Dariuszu Treli i Mateuszu Bąku, że wybronili zespołowi jakikolwiek mecz.

Sezon zaczął Dariusz Trela. Z dwóch powodów: raz, że był pierwszym wyborem ówczesnego trenera Joaquima Machado w przedsezonowych sparingach, a dwa że jego rywal o miejsce w składzie złamał kość jarzmową. Trela tę szansę wykorzystał jednak połowicznie. Po przeciętnym debiucie przeciwko Jagiellonii Białystok (2:2), w którym zawalił jednego gola, po cichu zaczęto szeptać, czy jest aby lepszym bramkarzem od kontuzjowanego Bąka. Kolejne występy w zasadzie podkręcały tę dyskusję. Bo poza meczem z Piastem Gliwice (3:1) Trela nie pokazał nic wielkiego.

Ligowa jesień zakończyła się dla Treli już w połowie września. Przede wszystkim dlatego, że nowy trener Tomasz Unton postanowił odkurzyć Mateusza Bąka. Po drugie, pod koniec roku, kiedy Lechię przejął Jerzy Brzęczek, Trela zaczął narzekać na ból w barku, toteż nie był brany pod uwagę nawet w meczowych osiemnastkach. Zamiast niego na ławce zasiadał 19-letni Damian Podleśny. On także nie może być zadowolony z minionej rundy - bardzo liczył, że zadebiutuje. Teraz myśli już o wypożyczeniu do któregoś z pierwszoligowców. Wśród zainteresowanych wymienia się Widzew Łódź.

Jak wcześniej wspomnieliśmy, w drugiej połowie jesieni między słupkami stanął Bąk. On także jak Trela bronił w kratkę: przeplatał niezłe występy ze słabymi. Tylko raz zanotował czyste konto. Wpuszczał mniej więcej tyle samo goli, co jego konkurent. Oczywiście nie pomagali koledzy z pola, którzy nieszczególnie bronili dostępu do swojej bramki. Ale nie zapominajmy, że Bąk również popełniał błędy. Przykładem świeci choćby fatalne przepuszczenie piłki w spotkaniu z Górnikiem Zabrze (2:2).

Wydaje się, że po nowym roku walka o miejsce w bramce rozpocznie się na nowo. Trela wróci do zdrowia, Bąk poczuje konkurencję. Trudno na tę chwilę spekulować, który z nich zagra w pierwszym meczu po przerwie zimowej. Pytaniem jest też to, czy obaj będą w wyższej formie niż dotychczas.

Statystyki Dariusza Treli:
Występy: 9 (810 minut)
Czyste konta: 2
Wpuszczone gole: 13
Średnia not według Ekstraklasa.net: 4,56

Statystyki Mateusza Bąka:
Występy: 11 (990 minut)
Czyste konta: 1
Wpuszczone gole: 16
Średnia not według Ekstraklasa.net: 5,00

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24