Przed rozpoczęciem rundy wiosennej w Legii Warszawa nastroje były bardzo optymistyczne, jednak wyniki dwóch pierwszych wiosennych pojedynków nieco to zmieniły. Remis w Pucharze Polski ze Śląskiem Wrocław 1:1 i porażka ligowa z Jagiellonią Białystok 1:3 sprawiły, że ponownie odezwały się głosy krytyki w kierunku trenera warszawskiej drużyny, Henninga Berga. Czy słusznie? Przeszłość pokazuje, że wcale niekoniecznie. Zarówno na początku przygody Norwega z Legią, jak i na starcie bieżącego sezonu Legia startowała słabo, by jednak po dwóch-trzech meczach ‘rozgrzewki’ rozkręcić się na tyle, żeby pokazywać plecy rywalom do końca rozgrywek, czy to pucharowych, czy ligowych. Nie inaczej ma być tym razem, bo nawet jeśli dwumecz z Ajaksem jest traktowany w Warszawie bardzo poważnie, to jednak wszyscy zdają sobie sprawę, że to nie on, lecz ostateczne wyniki w lidze i Pucharze Polski będą liczyły się najbardziej przy ocenie całego sezonu 2014/15.
Jeśli w Legii pojawiają się jednak wątpliwości, to co mają powiedzieć kibice w Amsterdamie? Piłkarze Ajaksu ograli ostatnio wprawdzie Twente Enschede 4:2, notując tym samym drugą ligową wygraną z rzędu, ale cóż z tego, gdy ekipa ze stolicy do prowadzącego PSV Eindhoven traci w tabeli aż 12 punktów i w praktyce straciła szanse na obronę tytułu. Spośród byłych graczy Barcelony tym razem Philipp Cocu okazał się lepszy od Franka de Boera, a Ajax, który ma też osiem punktów przewagi nad grupą pościgową (Feyenoord, Alkmaar), może teraz spokojnie powalczyć o jak najlepszy wynik w Lidze Europy. Co więcej, sam de Boer twierdzi, że jest to jedyna szansa na uratowanie sezonu dla jego zespołu.
- Dobry wynik w Lidze Europy jest dla nas kluczowy. Choć nie będzie to łatwe, chcemy przejść do kolejnej rundy i krok po kroku dążyć do finału, gdzie będziemy mogli powalczyć o jedyne trofeum, które jesteśmy w stanie zdobyć w tym sezonie. Jeśli nie zagramy w finale w Warszawie, ten sezon będzie dla nas katastrofą – stwierdził menedżer mistrzów Holandii.
Zdaniem szkoleniowca Legii, Henninga Berga, jego ‘vis-a-vis’ nie musi jednak nikomu niczego udowadniać. - Nie sądzę, żeby Frank de Boer musiał coś komuś udowadniać. To bardzo dobry trener, który jest w Ajaksie już od czterech lat i co roku zwyciężał w lidze holenderskiej. Wypromował także wielu młodych i utalentowanych zawodników. Obecnie zajmuje drugie miejsce w Eredivisie. Trudno jest wygrywać co roku. Pamiętajmy, że praktycznie co roku występują w Lidze Mistrzów. Dla nas najważniejsze jest to, byśmy awansowali do kolejnej rundy – powiedział norweski trener mistrzów Polski (za legia.com), chwaląc swojego czwartkowego przeciwnika.
Gdyby Legii, grającej bez kontuzjowanego Ondreja Dudy, udało się pokonać Ajax i awansować do 1/8 finału Ligi Europy, wyrównałaby ona najlepsze osiągnięcie polskich drużyn w europejskich pucharach w XXI wieku. Do tej fazy rozgrywek dotarła bowiem w sezonie 2002/03 Wisła Kraków pod wodzą trenera Henryka Kasperczaka. Wtedy całą piłkarską Polskę zachwycali Szymkowiak, Żurawski, Kosowski i Uche, a czy w ich ślady pójdą Radović, Kucharczyk, Żyro czy Rzeźniczak? Pierwszy krok w tym kierunku trzeba będzie postawić na murawie Amsterdam Areny po pierwszym gwizdku szwedzkiego sędziego Jonasa Erikssona, który zaplanowany został na godzinę 21.05.
Obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?