Moja obrona Tomasza Kafarskiego

Radosław Kowalski
Tydzień temu ze zdumieniem wysłuchałem słów Tomasza Kafarskiego, który tłumaczył co niektórym mędrkom, że nie zalicza się do tych, co łatwo rezygnują i nie odejdzie z Lechii Gdańsk.

Niektórzy już chyba zapomnieli jak to było za czasów Jacka Zielińskiego, kiedy widmo spadku zagląda coraz śmielej w oczy. To nie kto inny, tylko młody wówczas nieznany Tomasz Kafarski uratował pierwszoligowy status Lechii Gdańsk. W bardzo krótkim czasie zbudował bardzo ciekawy zespół, który zakończył poprzedni sezon w górnej części tabeli. Czy już nikt nie pamięta, że w pewnym momencie mówiono, że Lechia gra najładniejszą piłkę w Polsce?

Chciałbym zwrócić uwagę na zaawansowanie taktyczne Lechii Gdańsk, nie bez przypadku jest to jedna z najlepiej grających drużyn na wyjazdach. Przecież w poprzedniej rundzie Lechia pokonała w Warszawie zarówno Polonię i Legię. I to w jakim stylu!

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że Tomasz Kafarski dzisiaj jest jednym z najzdolniejszych polskich trenerów. Pomysł zwolnienia go z Lechii jest najzwyczajniej w świecie zwykłą głupotą. Bo dzisiejsza Lechia nie może istnieć bez niego, bo cały ten projekt jest jego autorstwa.

Poprzedni sezon zaostrzył apetyty niektórych kibiców. Przeciętny początek sezonu został przyjęty z rozczarowaniem, to zrozumiałe. Ale to nie powód, aby głosić tak idiotyczne i radykalne hasła. Ile razy Legia zaliczała falstart na początku rozgrywek, a i Wisła Macieja Skorży notował różne wpadki? A przecież kadrowo były to zespoły lepsze.

Po co sobie komplikować życie.Tomasz Kafarski to trener na lata w Lechii – jest młody, utalentowany, ma swój styl i wyniki. Czego jeszcze można chcieć?

Jestem ciekawy co po ostatnim spotkaniu z Wisłą, mają do powiedzenia zwolennicy wyrzucenia Kafarskiego z Lechii. Sam zainteresowany mówi, że to jest tylko namiastka tego na co stać jego zespół. Jeżeli jest to prawdą i Lechia będzie się rozkręcać z meczu na mecz, to autorzy tej wspaniałej inicjatywy zapadną się ze wstydu pod ziemię. W tamtym sezonie Kafarski wygrał w Warszawie z Polonia i Legią, teraz ograł w Krakowie w Wisłę.

Sądzę, że tak radykalne opinie były wynikiem emocji kibiców niezadowolonych z postawy ich ukochanej drużyny. Tylko w taki sposób mogę to wytłumaczyć. Nerwy często deformują rzeczywistość. I tak mogło być w tym przypadku. Lechia gra na nowym stadionie, uczy się tej gry, a to nie jest proste. Arsenal w ligowym debiucie na Emirates Stadium też zawiódł, takie rzeczy się zdarzają. Z Lechią jest podobnie. Kiedy nowy stadion będzie ich domem z prawdziwego zdarzenia, to PGE Arena przekształci się w twierdzę nie do zdobycia.

To jest dopiero pierwsze zwycięstwo Lechii w tym sezonie, a już można wiele dobrego powiedzieć o grze poszczególnych piłkarzy. Siła tego zespołu nie opiera się tylko na fenomenie trenera, ale też na poszczególnych piłkarzach. Lechia musi sobie radzić bez swojego najlepszego piłkarza Abdou Traore. Ale wbrew temu co chce nam się wmówić Lechi,a to nie tylko Traore. To również "Dirk Kuyt Ekstraklasy" - Lukjanovs, dysponujący świetnym strzałem - Wisniewski, objawienie tego sezonu - Hajrapetjan, no i w końcu mój faworyt - Mateusz Machaj.

Zachwycamy się Stilicem czy Meliksonem, ale ten chłopak również jest stworzony do futbolu kombinacyjnego. Ciągle szuka prostopadłych podań, strzela z dystansu, wykonuje stałe fragmenty gry. Naprawdę w Polsce mamy niewielu takich pomocników. Swoim stylem przypomina mi Iniestę i Xaviego, nawet sylwetką jest do nich podobny. Koniecznie zwróćcie na niego uwagę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24