Na dobry początek

Piotr Gumulec
Początek bloga jest zawsze trudny, bo nie wiadomo od czego zacząć. Zacznę zatem od początku.

Nóż w masło? Co to za tytuł? Zaczerpnięty ze słów dziś w telewizji nieobecnego Jacka Gmocha. Takim mianem określił w czasie pomeczowego studia jedno z dośrodkowań. „Nie jest to taki lampion chiński, co wisi, wisi i spada, tylko to jest ostre, jak nóż w masło wchodzi takie coś”. (Wybaczcie składnię, ale to cytat, więc musi być oryginalnie:)) Ja więc chcę, by mój blog był ostry jak nóż i by się go pisało, a Wam czytało, jak po maśle. Jak będzie? Zobaczymy! Życzę wam i sobie powodzenia.

Na początek mój ulubiony temat i już mogę zapewnić, że gros notek umieszczonych tutaj dotyczyć go będzie: reprezentacja Polski. To moja ulubiona drużyna (ale sobie wybrałem, nie?) i o niej pisać lubię. Dość już o mnie. Bloga czas zacząć.

Franciszek Smuda powołał zawodników z lig zagranicznych na majowo-czerwcowe mecze z Finlandią, Serbią i Hiszpanią (lista tutaj). Co zaskakuje? Na początku chyba fakt, że piłkarzy kopiących za granicą, którzy nadają się Smudzie do reprezentacji jest tylko 10! W tym dwóch bramkarzy (Kuszczak, Fabiański), tylko jeden napastnik (Jeleń) i absolutny debiutant (Matuszczyk)! Skoro tych panów jest tylko dziesięciu, wychodzi na to, że Smuda resztę czyli też około 10 piłkarzy dowoła z Ekstraklasy. I teraz zastanawiam się, co jest smutniejsze? To, że nie da się z piłkarzy „eksportowych” zebrać pełnej jedenastki, czy to, że selekcjoner musi powołać jeszcze tylu piłkarzy z polskiej słabej ligi. Cieszę się, że to nie ja muszę tej brakującej 10-13 piłkarzy szukać, bo problem byłby niemały. Kogo wy byście powołali?

Kiedy spojrzymy na listę dojdziemy do wniosku, że Smuda powołał dwóch bramkarzy, choć od dawna zapowiadał, że na trzy mecze będzie potrzebował ich trzech.. Zmienił zdanie, czy chce tę lukę uzupełnić kimś z Ekstraklasy? Tylko kim? Chyba Franz nie zapomniał, że choć Jan Mucha brzmi polsko, to bramkarz Legii jest Słowakiem? Innego bramkarza, który nadaje się do gry w jakiejkolwiek kadrze z polskiej ligi, sorry, nie widzę. Sandomierski? Onyszko? Jeśli o bramkarzach mowa, to wydaje się, że powrót Artura Boruca do polskiej bramki jest dziś ile nie jest możliwy, to na pewno bardzo trudny. Nie był nigdy Boruc ulubieńcem Smudy. Selekcjoner obiecywał jednak, że przyjrzy się mu, że jak wróci do normalnej dyspozycji (i wagi) da mu szansę w kadrze, wyciągnie ręke itp. Dziś woli pomagać znajdującemu się ostatnio w trudnej sytuacji w Arsenalu Londyn Łukaszowi Fabiańskiemu, niż niegdysiejszej ikonie kadry – Borucowi właśnie. Czyżby Smuda uznał, że trzech najlepszych polskich bramkarzy ostatnich lat ze zgoła odmiennymi charakterami, w jednej drużynie, na jednym zgrupowaniu, to o jednego za dużo? Jak myślicie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24