Podsumowanie 3. kolejki 1. ligi: Czwórka na prowadzeniu

Dominik Smagała
Termalica wygrała pierwszy mecz w tym sezonie
Termalica wygrała pierwszy mecz w tym sezonie Tomasz Lalewicz
Zaplecze Ekstraklasy klasycznie potrafi zaskoczyć. Arka przegrywa w Płocku, Górnik przywozi punkt ze Świnoujścia. Poza tym faworyci raczej nie zawodzili - Bełchatów, Termalica i Olimpia zgarniają w tej kolejce po trzy oczka. Powoli klaruje nam się dno tabeli, gdzie bez punktów pozostają Puszcza i Kolejarz. Na górze natomiast cztery zespoły: Dolcan, Wisła, Flota i GKS Bełchatów. Zapraszamy do lektury!

Dolcan na czele, "Nafciarze" nie zwalniają, skromny i skuteczny Bełchatów

Na szczycie utrzymał się Dolcan, choć nie zachwycił. Ekipa Roberta Podolińskiego jedynie zremisowała na wyjeździe ze Stomilem 1:1. W ten sposób olsztynianie zdobyli swój trzeci punkt w tym sezonie, po raz trzeci remisując. Ugodowi ludzie z podopiecznych Zbigniewa Kaczmarka.

Z przytupem w sezon na zapleczu Ekstraklasy wszedł beniaminek z Płocka. Po zatrzymaniu Miedzi, odprawieniu Górnika, Wisła tym razem ograła na własnym boisku faworyzowaną Arkę 2:1. Tym bardziej docenić należy dokonanie "Nafciarzy" biorąc pod uwagę fakt, że przez 70 minut grali w dziesiątkę. Zespół osłabił bohater sprzed tygodnia, młodszy z braci Burkhardtów. Gdynianie, podobnie jak w poprzednim sezonie, grają w kratkę. Efekty takiego punktowania piłkarze Pawła Sikory przecież dobrze znają - bliżej wtedy do środka tabeli, niż do miejsc premiowanych awansem. Może nie pomóc nawet brawurowa końcówka rozgrywek.

Trzy punkty po kolejnym skromnym zwycięstwie dopisuje sobie GKS Bełchatów, który wygrał w Chojnicach 1:0. Patrząc na wyniki "Brunatnych" można odnieść wrażenie, iż chcą wrócić do Ekstraklasy jak najmniejszym nakładem sił. Wygrywać? OK, ale bez zbędnych fajerwerków. I gdyby nie gol stracony w samej końcówce meczu z Okocimskim, GKS miałby już dziewięć punktów i prowadzenie w tabeli. Chojniczanka odnosi pierwszą w historii porażkę w 1. lidze, kiedyś przyjść takowa musiała. Zresztą nie ma się co dziwić, gdy w ekipie rywala po boisku biega Raul Gonzalez...

Powroty Olimpii i Termaliki

Powoli na właściwe tory wraca Olimpia Grudziądz. Zespół Tomasza Kafarskiego wygrał na własnym boisku z ostatnią w tabeli Puszczą 3:1. Jak strzelać gole nie zapomniał Maciej Kowalczyk, bohater ostatnich pierwszoligowych sensacji kryminalnych. Mecz rozstrzygnął się w drugiej połowie, ciekawie było szczególnie na jej początku, gdy piłka wpadała do siatki trzykrotnie w ciągu pięciu minut. Drużyna z Niepołomic pozostała na dnie tabeli i choć piłkarze Puszczy potrafią powalczyć z faworytami, to jak na razie kreują się na pierwszego poważnego kandydata na stałego rezydenta strefy spadkowej.

Do gry wracają też zawodnicy Dusana Radolskiego, pokonując na swoim boisku Kolejarza Stróże 2:0. Mogło być lepiej, ale karnego nie wykorzystał Karol Piątek. Porażki większych rozmiarów podopieczni Przemysława Cecherza uniknęli w dużej mierze dzięki dobrej dyspozycji bramkarza, Łukasza Radlińskiego. Kolejarz okupuje dno tabeli do spółki z Puszczą, ustępując jej jednak gorszym bilansem bramkowym. W ostatnich dniach trener Cecherz dostał ultimatum od zarządu - na poprawę ma trzy kolejne spotkania. Pierwsze już za nim. Zarząd ukontentowany?

Kluczowe końcówki, pierwsze zdobycze Górnika i Sandecji

Bez porażki pozostają piłkarze Okocimskiego, którzy w tej kolejce wyrwali jeden punkt GieKSie. Piłkarze z Brzeska zremisowali na stadionie Hutnika Kraków z katowiczanami rzutem na taśmę, podział punktów ratując za sprawą trafienia Piotra Darmochwała w ostatniej minucie meczu. Po fatalnym pierwszym spotkaniu GKS wchodzi na odpowiednie obroty. Może to rzeczywiście chodziło o te upały?

Podobnie do Okocimskiego, również Górnik wyszarpał remis w ostatnich sekundach meczu z Flotą. Spotkanie w Świnoujściu ostatecznie zakończyło się wynikiem 1:1, a pierwszy punkt w sezonie łęcznianom zapewnił Maciej Szmatiuk. Dla Jurija Szatałowa był to także pierwszy pojedynek na ławce trenerskiej Górnika, który nie zakończył się porażką jego zespołu. Opłacało się więc zielono-czarnym tłuc się przez całą Polskę prawie dwa tysiące kilometrów, w dwie strony. Niewiele jednak brakowało, a cała eskapada poszłaby na marne. Flota z kolei straciła szansę na odskoczenie reszcie stawki na dwa punkty. Wciąż jednak ekipa Bogusława Baniaka jest jedną z kilku drużyn dotąd niepokonanych.

Tak jak Górnik, także Sandecja zdobyła w tej serii gier premierowe oczko w bieżących rozgrywkach. Z tym, że nowosądeczanie nie zdołali jeszcze strzelić gola, bowiem w meczu z Miedzią zremisowali na własnym boisku bezbramkowo. Jak widać wielkich zmian nie przyniosła nawet genialna decyzja zarządu klubu z Nowego Sącza, aby zwolnić trenera po całym okresie przygotowawczym i dwóch pierwszych kolejkach sezonu. Szkoda Mirosława Hajdo, chłop szarpał się z narwanymi gówniarzami w szatni, by teraz dziękowano mu za współpracę. "Miedzianka" również startu rozgrywek nie zaliczy do udanych. Dwa oczka po trzech meczach w dorobku jednego z głównych kandydatów do awansu? Panie trenerze Ulatowski!

Remisowe derby

Ciekawe widowisko zobaczyli kibice w małych śląskich derbach GKS-u Tychy i Energetyka Rybnik, które zakończyły się remisem 2:2. Wszystko rozstrzygnęło się jeszcze w pierwszej połowie. Gospodarze gole strzelali na samym początku i samym końcu pierwszej części i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że przyjezdni w międzyczasie trafiali dwukrotnie. W drugich 45 minutach zawodnicy obu drużyn skupili się już na "walce", niekoniecznie w ramach przepisów gry w piłkę nożną. Stąd może być czerwona kartka dla Damiana Krajanowskiego z GKS-u, która jednak nie miała już wpływu na rezultat sobotniego pojedynku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24