Komunikat klubu oznacza, że Miśkiewicz wraca na stare śmieci - przez dwa lata pobytu przy Reymonta bramkarz wystąpił w koszulce "Białej Gwiazdy" kilkadziesiąt razy, dzięki udanym występom na ekstraklasowych boiskach trafiając nawet na moment do reprezentacji Polski. Zeszłej wiosny "Misiek" zdecydował się odejść z klubu, nie przedłużając wygasającej w czerwcu umowy z klubem. Same negocjacje w sprawie przedłużenia kontraktu szybko przybrały rozmiary przydługawej sagi - menedżer Gianluca di Carlo postawił twarde warunki narzekającym na pustki w klubowej kasie włodarzom Wisły, utrzymując w dodatku, że Miśkiewiczem interesuje się kilka klubów z Włoch.
Po opuszczeniu Wisły Miśkiewicz nawet nie ruszył się z Krakowa - medialne doniesienia o zainteresowaniu Śląska Wrocław nie znalazły przełożenia na rzeczywistość i przez większość lata były bramkarz "Białej Gwiazdy" trenował na własną rękę na boiskach krakowskiej Clepardii, w międzyczasie doznając poważnego urazu kręgosłupa. Operacja i długa rehabilitacja sprawiły, że szanse Miśkiewicza na znalezienie nowego pracodawcy szybko stopniały do minimum. – Czasami takie decyzje się podejmuje i trzeba się liczyć z konsekwencjami – przyznał bramkarz na powitalnej konferencji prasowej. – Po tym wszystkim, co mnie spotkało postąpiłbym inaczej. Trzeba patrzeć w przyszłość, być mądrzejszym i rozsądniejszym, aby takie sytuacje się nie zdarzały – cytuje go oficjalna strona internetowa Wisły Kraków.
Chciałoby się powiedzieć, że jak trwoga, to do Wisły - negocjacje Miśkiewicza z klubem zakończyły się błyskawicznie i w środę bramkarz podpisał półroczny kontrakt z możliwością przedłużenia o kolejne dwa lata. Jak łatwo się domyślić, warunki, na których "Misiek" wraca do klubu, są zdecydowanie bliższe jego starej umowie z klubem ze stadionu przy ulicy Reymonta. Golkiper już jutro wyruszy z kolegami z zespołu na obóz przygotowawczy do tureckiego Belek, a w zespole Franciszka Smudy czeka go rywalizacja ze zbierającym mieszane recenzje Michałem Buchalikiem. – Stopniowo będę wprowadzany do treningów z drużyną (...) Mam nadzieję, że czas w Turcji zostanie odpowiednio spożytkowany. A jak się czuję? Jestem jak nowonarodzony – kończy.
źródło: Wisła Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?