Wisła Kraków - Lech Poznań - relacja NA ŻYWO od 18.30 w Ekstraklasa.net!
Wisła pozornie ma bardzo dobrą pozycję wyjściową przed rewanżem z Lechem. Tyle że sen z powiek trenera Michała Probierza ciągle spędza sytuacja kadrowa w zespole.
- Skład będzie wielką zagadką dla mnie i dla wszystkich, bo teraz nie wiem, kto będzie mógł zagrać. W tej chwili pewne jest, że nie wystąpią Junior Diaz i Tomas Jirsak, którzy pauzują za kartki. Odpowiedź na pozostałe pytania poznam w dniu meczu - stwierdził Probierz.
Trener Wisły bardzo poważnie podchodzi do dzisiejszej konfrontacji. Wczoraj zamknął trening przed postronnymi osobami. Jak ognia unika jednak deklaracji, że Puchar Polski to przy ul. Reymonta w tej chwili numer jeden wobec kiepskiej sytuacji w tabeli Ekstraklasy.
- Dla mnie każdy najbliższy mecz jest najważniejszy - mówi szkoleniowiec Wisły. - Prawda jest natomiast taka, że czeka nas obecnie kluczowy okres, który zadecyduje o tym sezonie. W ciągu kilku tygodni zagramy z Lechem w Pucharze Polski, a następnie z Ruchem, Legią i Jagiellonią. Te mecze odpowiedzą na pytanie, w jakim miejscu jesteśmy.
Trener Wisły przyzwyczaił również, że już przed pierwszym gwizdkiem prowadzi swoją grę. Tym razem chwalił jak mógł Lecha. Gdy stwierdził, że to zespół o największym potencjale w lidze, dziennikarze zapytali, czy to oznacza, że Probierz wyżej ceni "Kolejorza" od swoich podopiecznych. - Chodzi mi o potencjał tych piłkarzy, którzy aktualnie mogą grać. Nie są kontuzjowani - uściślił Michał Probierz.
Nie zgodził się też, że Wisła ma jakiś wielki problem z wchodzeniem w mecz, co było np. widać w pierwszej połowie spotkania z Bełchatowem. - Ale np. w Gdańsku zaczęliśmy bardzo dobrze, bo szybko strzeliliśmy bramkę - stwierdził trener mistrzów Polski. - Nie wiem jak było tutaj wcześniej, ale teraz nie sądzę, żeby był to jakiś stały problem.
Jaka jest sytuacja kadrowa w Wiśle, do końca nie wiadomo. Pewne jest natomiast, że w Lechu nie zagrają dzisiaj Vojo Ubiparip oraz Aleksandar Tonew. Pierwszy z nich pauzuje za kartki, drugi jest kontuzjowany.
Liczyć można natomiast na dobry mecz. - W Krakowie jest lepsze boisko niż w Poznaniu, więc powinno być więcej gry niż walki - mówił wczoraj Probierz, zachęcając kibiców do przyjścia na stadion.
Tych ostatnich powinno być ok. 15 tysięcy, bo do poniedziałku zeszło 13 tysięcy wejściówek. Będzie też nieco spokojniej niż w niedawnym meczu ligowym. Kibice Lecha bowiem do Krakowa nie przyjadą. To jeszcze kara za finał Pucharu Polski z poprzedniego roku.
Kibice! Kobiety i mężczyźni, młodsi i starsi: łączcie się, chwytajcie za kamerę i nagrajcie, jak dopingujecie. Nagrody w nowym konkursie CalaPolskaKibicuje.pl czekają!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?