Kędziora: Czerwona kartka była kluczowa

Bartłomiej Szura
Wojciech Kędziora
Wojciech Kędziora Jakub Kowalski
Wojciech Kędziora jako jeden z niewielu piłkarzy gospodarzy odpowiedział po spotkaniu z Ruchem na kilka pytań dotyczących spotkania derbowego oraz fatalnej passy jaką obecnie prezentuje jego zespół.

Piast w kolejnym meczu wychodzi na prowadzenie, ale potem gdzieś te prowadzenie ucieka i schodzicie z murawy pokonani. Jak Pan to skomentuje?
Niestety tak było. Nie ukrywajmy, że kluczowym momentem była czerwona kartka bo od tego momentu było nam ciężej. W pierwszej połowie dawaliśmy sobie jeszcze radę jednak na początku drugiej szybko straciliśmy 2 bramki co zaburzyło nasze szyki obronne.

Wykonałeś przy trafieniu dla Piasta wykonał tytaniczną pracę, ale w sumie mecz był dla Was ciężki. Dało się wyczuć klimat spotkania derbowego.
Był to mecz walki, zaangażowania, ale miały miejsce także klarowne sytuacje bramkowe. Tylko że my znowu nie mamy punktów i to jest najgorsze.

Co się stało z Wami po przerwie? Momentami wyglądaliście jakbyście byli sparaliżowani.
Przewaga Ruchu w liczbie zawodników się zarysowała. W momencie jak Ruch zdobył bramkę na 1:1 uwierzył w siebie i to było naszym problemem, że tak szybko straciliśmy bramkę.

W Waszej drużynie słabym punktem była defensywa, w której szczególnie „wyróżniał się” Mido. Jak Pan z perspektywy boiska oceni tego piłkarza?
Ciężko na gorąco oceniać. Gramy wszyscy, przegrywamy wszyscy. Gdybym ja strzelił bramkę na 2:2 pewnie wszyscy inaczej odbierali by ten mecz. Na analizę przyjdzie czas. Teraz trzeba się wziąć w garść i po prostu punktować.

Cztery mecze bez zwycięstwa. Ta niechlubna passa na pewno boli.
Boli i ciężko powiedzieć cokolwiek pozytywnego.

Z Gliwic - Szura Bartłomiej / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24