Przed spotkaniem wydawało się, że w tym spotkaniu zwycięzca jest oczywisty, jednak dzisiaj po raz kolejny mogliśmy się przekonać, ze futbol jest nieprzewidywalny. Spotkanie kandydata do awansu Termaliki Bruk-Bet Nieciecza i broniącego się przed spadkiem GKS-u Tychy od początku było bardzo wyrównane. Nie było widać jak duża różnica punktowa dzieli w tabeli te zespoły.
Pierwsza część meczu niestety nie zachwyciła nas niczym szczególnym. Piłkarze obu zespołów grali asekuracyjnie i bardziej nie chcieli stracić bramki niż ją strzelić, co powodowało bardzo nudne widowisko. Po zmianie stron obraz gry szczególnie się nie zmienił. Co prawda w szatniach obu zespołów musiało być gorąco w przerwie, bo po zmianie stron widowisko było nieco szybsze, jednak nadal brakowało sytuacji bramkowych.
Wreszcie w 62. minucie w pole karne gości wpadł Jakub Bąk, gdzie został powalony przez jednego z graczy Termaliki, sędzia nie zawahał się, użył gwizdka i wskazał na "wapno". Rzut karny pewnie na bramkę zamienił sam poszkodowany całkowicie myląc bramkarza i posyłając piłkę z przeciwległy róg bramki.
Do końca spotkania goście z Niecieczy śpieszyli się, aby chociażby doprowadzić do wyrównania, jednak wszystkie starania nie przyniosły rezultatu i ostatecznie to tyszanie odnieśli niespodziewane zwycięstwo i dzięki temu zbliżają się do bezpiecznej strefy w tabeli. Termalica natomiast na tę chwilę jest liderem 1. ligi, ale już jutro może się to zmienić, gdyż Zagłębie Lubin podejmuje jutro Pogoń Siedlce i jeśli wygra, odskoczy Termalice na trzy punkty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?