PKO Ekstraklasa. Jagiellonia Białystok zdeklasowała rywala. Trzy gole do przerwy
W pierwszej połowie Jagiellonia wypunktowała lidera z Wrocławia. Mecz lepiej zaczął jednak Śląsk, to jego piłkarze utrzymywali się przy piłce - w 3. min mocny strzał z linii "szesnastki" Erica Exposito obronił Zlatan Alomerovic, a w kolejnej akcji prawą stroną Piotra Samca-Talara piłka tylko przeleciała w poprzek pola karnego Jagiellonii.
Ale już w 7. min gospodarze objęli prowadzenie. Z lewej strony zagrał w pole karne Nene, Dominik Marczuk wyprzedził Leivę i technicznym strzałem przy słupku zdobył gola. W odpowiedzi obrońcy z Białegostoku zablokowali strzał z pola karnego Petra Schwarza.
Z minuty na minutę tej części meczu Jagiellonia coraz bardziej przypominała, w jakim stylu wygrywała wcześniejsze spotkania, zwłaszcza u siebie. Jej piłkarze z dużą swobodą rozgrywali piłkę i zdobywali przestrzeń, byli też bardzo skuteczni w polu karnym gości. W 17. min podwyższyli prowadzenie; Rafał Leszczyński zdołał co prawda odbić strzał Jesusa Imaza, ale był bezradny przy dobitce Michala Sacka, nominalnie prawego defensora, który znalazł się w środku pola karnego Śląska.
W 23. min Jagiellonia z dużym szczęściem wybroniła się przed golem samobójczym, po tym jak piłkę w jej pole karne zagrał z prawej strony Martin Konczkowski. Białostoczanie dominowali coraz bardziej, wszyscy ofensywni piłkarze Śląska byli zupełnie niewidoczni, akcji indywidualnych próbowali Leiva i Exposito, ale bez rezultatu.
W 30. min doskonałą okazję dla Jagiellonii zmarnował Kristoffer Hansen, który w sytuacji sam na sam przestrzelił. Norweski skrzydłowy zrehabilitował się jednak już minutę później, doskonale wypatrzył w polu karnym Marczuka, a ten zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu.
PKO Ekstraklasa. Śląsk Wrocław zdołał strzelić tylko gola honorowego. Jagiellonia liderem tabeli
W drugiej połowie scenariusz meczu uległ zmianie. Atakował Śląsk i w 53. min zdobył gola. Konczkowski dośrodkował w pole karne Jagiellonii, a Piotr Samiec-Talar, nie pilnowany przez stoperów, głową trafił do bramki. Goście próbowali pójść za ciosem; w 63. min znowu szansę miał Samiec-Talar, ale tym razem obrońcy strzał zablokowali.
Jagiellonia nie grała tak efektownie jak przed przerwą, jej piłkarze skupiali się na obronie, akcje ofensywne były rzadsze. Ale z upływem czasu gra się wyrównała i to Jagiellonia zaczęła stwarzać sytuacje. W 59. min szansę miał Hansen, ale uderzył niecelnie, w 72. min przestrzelił Imaz, a minutę później Pululu. W kolejnej akcji Leszczyński uratował Śląsk przed bramką samobójczą, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Bartłomieja Wdowika.
Wrocławianie próbowali zmienić wynik, ale mądrze broniąca się Jagiellonia nie pozwoliła gościom zdobyć już kolejnej bramki. Zwycięstwo dało jej powrót na fotel lidera ekstraklasy.
PKO Ekstraklasa. Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 3:1 (3:0)
- Bramki: 7' Dominik Marczuk, 17'Michal Sacek, 31' Dominik Marczuk, - 53' Piotr Samiec-Talar.
- Żółta kartka: Taras Romanczuk, - Peter Pokorny, Martin Konczkowski, Patrick Olsen, Alen Mustafic.
- Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).
- Widzów: 13 480.
Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerovic - Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez, Bartłomiej Wdowik - Dominik Marczuk (68' Jose Naranjo), Taras Romanczuk, Nene (68' Jarosław Kubicki), Kristoffer Hansen (90+4' Jakub Lewicki) - Jesus Imaz (90+4' Tomasz Kupisz), Afimico Pululu (87' Kaan Caliskaner).
Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński - Martin Konczkowski (68' Mateusz Żukowski), Łukasz Bejger, Aleks Petkow, Patryk Janasik - Piotr Samiec-Talar (84' Burak Ince), Patrick Olsen (80' Alen Mustafic), Peter Pokorny, Petr Schwarz (68' Patryk Klimala), Matias Nahuel Leiva - Eric Exposito.
(PAP)
EKSTRAKLASA w GOL24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?