Piotr Celeban: W drugiej połowie cały czas graliśmy to samo, co w pierwszej. Mieliśmy jakieś sytuacje, Legia również i jedną wykorzystała. Flavio strzelił podobno prawidłową bramkę. A w dogrywce wiadomo, jak jest – może się coś poszczęści.
Karne to loteria. Nie strzeliliśmy trzech, ale jesteśmy zespołem i jako zespół wyglądaliśmy bardzo dobrze. Przez 120 minut każdy dawał z siebie wszystko. W tygodniu pracowaliśmy nad defensywną i nadal będziemy to robić. Musimy lepiej przechodzić z ataku do obrony, ale i tak dzisiaj jako zespół graliśmy rewelacyjnie.
W każdym meczu gramy o zwycięstwo. Dzisiaj było podobnie. Postawiliśmy Legii trudne warunki, a w pierwszej połowie byliśmy chyba zespołem lepszym. Byliśmy skuteczni w obronie i dobrze graliśmy piłką. Cóż, skończyło się tak, jak się skończyło, i teraz trzeba się zregenerować i skupić na lidze. Głowa do góry i jedziemy dalej.
Nie jest nudno kolejny raz z Legią. To mistrz Polski, więc mecz z nimi to sama przyjemność. Tym bardziej, że grają w piłkę, a nie kopią do przodu. A i we Wrocławiu jest trochę lepsza murawa, choć też nie rewelacyjna. Ta w Warszawie przeszkadzała obu drużynom.
Robert Pich: To nieprzyjemne uczucie przegrać ten dwumecz po rzutach karnych. Mogliśmy wygrać to spotkanie. Prowadziliśmy, a później mieliśmy jeszcze sytuacje, żeby zdobyć następną bramkę. Rzuty karne to już była loteria, ale myślę, że jako zespół byliśmy lepsi. Po prostu brakowało szczęścia.
W tym tygodniu ćwiczyliśmy karne. Przed meczem również. Ale co innego strzelać na treningu, a co innego w meczu. Dużą rolę odgrywa mentalność. Sam chciałem strzelać. Byłem wyznaczony jako piąty, ale rywalizacji zakończyła się wcześniej. Jeżeli chodzi o niestrzelenie rzutów karnych przez braci Paixao, to co ja mogę powiedzieć? Marco zawsze wykonuje jedenastki i zdobywa dużo bramek, ale dzisiaj mu się nie udało. Ciężko powiedzieć coś więcej, bo rzuty karne to loteria.
Naprawdę dobrze zagraliśmy jako drużyna. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo dobra. Przez większość czasu mieliśmy grę pod kontrolą, graliśmy spokojniej. Do straconej bramki byliśmy lepszą drużyną. Później wszystko się wyrównało. Legia zaczęła grać ofensywniej, a potem obie drużyny zaczęły koncentrować się na tym, żeby nie stracić bramki.
Notował i rozmawiał: Konrad Kryczka/Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?