Pawłowski w zremisowanym meczu z Piastem Gliwice (2:2) zagrał po raz pierwszy w pełnym wymiarze czasowym po kontuzji złamania kości jarzmowej. W pierwszej połowie był aktywny, ale po zmianie stron nieco opadł z sił.
- Cieszę się, że mogłem zagrać w pełnym wymiarze czasowym. To mnie może tylko przybliżyć do optymalnej dyspozycji. Trochę mi jeszcze brakuje – nie ukrywał po meczu Szymon Pawłowski.
Po kolejnej stracie punktów wejście do Europy przez ligę nieco się oddaliło. - Nie nastawiam się tylko na Puchar Polski, bo można go przegrać i zapomnieć o pucharach. Przegrany zostanie z niczym. Trzeba walczyć w lidze i zrobić wszystko, żeby wejść do Europy. Zostało nam pięć meczów i każdy jest dla nas o życie. Co teraz mamy powiedzieć? Z Piastem znowu straciliśmy punkty, oddaliśmy rywalowi dwa oczka. Meczów mamy sporo, sytuacja kadrowa jest coraz lepsza i pewnie będziemy rotować składem. Dobrze wiemy, że sobie utrudniamy życie. Najlepiej byłoby wygrać i z Legią, i z Piastem. Nie wyobrażam sobie byśmy nie zagrali w pucharach jesienią – dodał wyraźnie zniesmaczony Pawłowski.
Lecha czeka teraz mecz w Szczecinie, gdzie nigdy poznaniakom nie wiodło się zbyt dobrze. - Pogoń jest dobrym zespołem, są wysoko w tabeli, trener Michniewicz dobrze poukładał tę drużynę. Musimy zagrać o pełną pulę, nie kalkulować, tylko po prostu wyjść, walczyć o każdy centymetr boiska i przywieźć pełną pulę – przyznał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?