Thomas Müller "na własnym boisku" [WYWIAD]

Artykuł sponsorowany
Thomas Muller
Thomas Muller Materiały prasowe
Thomas Müller, piłkarz Bayernu Monachium zaprosił nas do swojej rodzinnej miejscowości Pähl, gdzie odwiedziliśmy jego pierwszy klub, rozmawialiśmy o rodzinie, sukcesie, jeździliśmy rowerami… i grillowaliśmy burgery.

Jego stary rower przyspiesza ze zdumiewającą prędkością. Łańcuch skrzypi, kiedy Thomas mija przechodniów, tak jak mija obrońców na boisku. Można go zatrzymać tylko faulem albo – tak jak dziś w Pahl – spontanicznym okrzykiem jednego z mieszkańców: „Hej, Thomas!”. Tak nazywają wielką gwiazdę reprezentacji Niemiec i pomocnika Bayernu Monachium w jego małej ojczyźnie. „Ludzie mnie tu znają i ja ich znam. Zamiast autografów czy zdjęć wolą po prostu normalnie ze mną pogadać. I to jest wspaniałe.” Aby w pełni opisać postać Thomasa Mullera, nie wystarczą jednak puchary i tytuły, które zdobył. Bardziej pomocna jest wizyta w jego pierwszym klubie: TSV Pahl, gdzie jako junior strzelił kiedyś w jednym sezonie 120 bramek. Mimo takiego wychowanka, w starym budynku klubowym zamiast wielkiego świata piłki nożnej odnajdujemy bawarską przytulność. To tu umówiliśmy się na spotkanie. Na schodach wejściowych z sympatycznym uśmiechem wita nas pomocnik Bayernu: „Cześć, jestem Thomas”. Jego 1,86 m wzrostu sprawia większe wrażenie niż w telewizji. W klubowym budynku czas jakby się zatrzymał: drewniana boazeria w rustykalnym stylu, trzy stare automaty z gumą do żucia, witryna z pucharami.

Znajdujemy się w twoim pierwszym klubie. Jakie wspomnienia budzi w Tobie to miejsce?
Oczywiście bywałem tu często – grałem tu już w wieku czterech lat. Można by przypuszczać, że wszędzie wiszą moje wielkie zdjęcia. A tak naprawdę jestem tylko na jednym zdjęciu drużynowym i to wszystko.

Czy to po pierwszych juniorskich sukcesach powiedziałeś sobie, że chcesz zostać piłkarzem Bundesligi?
Po grze w juniorach klasy A nie sądziłem, że kiedykolwiek znajdę się w Bayernie Monachium. Chciałem po prostu przejść do nowego rocznika. Dopiero w reprezentacji narodowej juniorów U19/U20 uświadomiłem sobie swoją wartość i dostrzegłem szanse dalszego rozwoju. Poczułem się też jak zawodnik, który potrafi i może strzelać kolejne bramki… Wtedy zauważyłem, że to może prowadzić w kierunku futbolu zawodowego.

W Pahl nastało popołudnie. Opuszczamy teren klubu TSV. Nasz cel: sielankowy dworek. Jedziemy tam z Thomasem, jego trzema dobrymi przyjaciółmi i bratem. Najlepiej rozmawia się przy dobrym jedzeniu. Thomas zajmuje się wypełnianiem grilla rozżarzonymi węglami z rozpalacza. Już chwilę później w powietrzu unosi się zapach grillowanych burgerów, steków i śródziemnomorskich warzyw z patelni. W czasie krótkiej przerwy w grillowaniu łapiemy Thomasa, żeby zadać mu kilka kolejnych pytań.

Co lubisz w grillowaniu?
Zawsze i często grillowałem – u nas w domu albo u przyjaciół. Do dziś niewiele się pod tym względem zmieniło. W grillowaniu lubię to, że z powodzeniem mógłbym na przykład w tym samym czasie oglądać mecz piłkarski: gdyby nie to, że zawsze muszę sam w nim grać (śmieje się).

A w kwestii sprzętu: wolisz grill węglowy czy czasem może być również gazowy lub elektryczny?
Pierwszą myśl kieruję oczywiście zawsze w kierunku grilla węglowego – takiego jak ten tutaj (pokazuje szczypcami na grill). Na takim grilluję też czasami w gospodarstwie jeździeckim, w którym moja żona trzyma konie. W domu mam jeszcze grill gazowy, który podarowała mi Lisa. Jest po prostu niewiarygodnie praktyczny i sprawia naprawdę dużo radości. A kiedy trzeba, można dzięki niemu nakarmić nawet całą drużynę piłkarską.

Czyli znajdujesz czas dla przyjaciół i rodziny?
Jasne. Potrzebuję wokół siebie ludzi, którym mogę ufać i z którymi dobrze się bawię. Tak jak przy dzisiejszym grillowaniu – jest naprawdę wspaniale.

A więc jesteś człowiekiem bardzo rodzinnym?
Tak mnie wychowano, tego mnie nauczono. Boże Narodzenie i Wielkanoc zawsze były świętami rodzinnymi, raz jeździliśmy do jednej babci, a następnym razem do dziadka i babci z drugiej strony. Często wspominam pewną historię: kiedy mój brat i ja jako dzieci jadaliśmy u dziadków posiłki, lubiliśmy podpierać się przy stole łokciami. I zawsze wtedy unosił się palec wskazujący: łokcie ze stołu przy jedzeniu! Kiedy teraz siedzę na bankietach i spostrzegam, że trzymam łokcie na stole, zawsze z uśmiechem myślę o swojej babci.

Uśmiech pozostał też pewnie na twarzy wszystkich, którzy tego dnia mieli okazję zobaczyć Thomasa Mullera w Pahl. Czy to kwestia nieustannego uśmiechu, naturalnego sposobu bycia czy po prostu nieco łobuzerskiej charyzmy? Chłopak z Pahl, który kiedyś wyjechał, żeby grać w piłkę nożną, również po powrocie, już jako gracz światowej klasy, zachowuje się tak naturalnie i swobodnie, jakby nigdy stąd nie wyjeżdżał.

Notka biograficzna:
Thomas Müller*
Data i miejsce urodzenia: 13.09.1989 Weilheim
Wzrost: 1,86 m
Ciężar: 74 kg
Pozycja: ofensywny pomocnik
Kluby: FC Bayern Monachium (od 2000, kontrakt do 2017), TSV Pähl (1993 – 2000)
Sukcesy: Mistrzostwo Niemiec (2010, 2013), Puchar Niemiec (2010, 2013), Champions League (2013), Trzecie miejsce w Mistrzostwach Świata 2010, Zdobywca Złotego Buta (król strzelców, MŚ 2010), zdobywca tytułu „Najlepszy Młody Gracz” (MŚ 2010)

Weber Grill

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24