Wielcy nieobecni...

Matys
Kadra na rok przed Euro nie sprawia dobrego wrażenia, zresztą metody selekcji Smudy również. "Franz" nie potrafi, lub nie chce dostrzec kilku obiecujących i wyróżniających się grajków Ekstraklasy. W narodowych barwach powinni grać tylko najlepsi z najlepszych, niestety jest to teoria, która rzadko ma rację bytu. Każdy selekcjoner ma swoich pupili, jednych lubi się bardziej, innych mniej, a skutki ponosi tylko i wyłącznie reprezentacja.

Brak miejsca w kadrze dla Artura Boruca to nonsens. Nawet biorąc pod uwagę okoliczności i relacje bramkarza z trenerem. Osobiste przepychanki nie powinny decydować o powołaniach czy ich braku. Obaj panowie popełniali błędy, obaj powiedzieli za dużo, ale powinni zakopać topór wojenny, gdyż gra jest warta świeczki i dobro reprezentacji na pierwszym miejscu. Zwłaszcza, że "Hoalie Goalie" ma za sobą bardzo udany, debiutancki sezon w Serie A. Z poprzednich dwóch wielkich imprez, jako jeden z nielicznych mógł wracać z podniesioną głową. Presja nie jest mu obca, wielokrotnie stawał na wysokości zadania i udowadniał swoją wartość. Prawdopodobnie w przyszłym sezonie znowu będzie numerem jeden w Fiorentinie, chciałbym, żeby też w kadrze.

Na pozycji defensywnego pomocnika numerem jeden dla Smudy jest Rafał Murawski, który chyba nie pamięta, kiedy rozegrał dobry mecz. Pobyt w Kazaniu nie wyszedł mu na dobre, nawet nie stanął w rozwoju, tylko wręcz się uwstecznił. Całą wiosnę szukał formy, jednak znaleźć nie mógł, ale w sumie po co, skoro w kadrze będzie grał mimo wszystko. Smuda nie docenia Przemysława Kaźmierczaka, który w minionym sezonie był najlepszym zawodnikiem na tej pozycji w ekstraklasie i prawdziwą ostoją wicemistrza kraju - Śląska Wrocław. W dodatku potrafi strzelać bramki, w zeszłym sezonie trafił osiem razy. Zauważmy, że na taki dorobek "Muraś" czy Dudka pracują kilka lat. Smuda uważa, że "Kaz" jest zbyt drewniany, by grać w kadrze. Cóż, skoro Przemek jest drewnem, to antytechniczny Dudka drzewem. Jaka różnica? Ano taka, że drewno jest już oszlifowane.

Rozgrywającym u Smudy jest Ludo Obraniak, który reprezentuje barwy Lille. Nieważne, że przeważnie grzeje ławę i jeśli nie zmieni klubu, to nie zmieni się też jego sytuacja. W reprezentacji gra w kratkę, często średnio, a jeszcze częściej wprost słabo. Tymczasem selekcjonerowi umknęła świetna postawa Sebka Mili, który od trzech lat, sezon w sezon notuje dwucyfrową liczbę asyst w ekstraklasie. W niedawnych starciach z Dundee był klasą samą w sobie, jednak "Franz" nie widział, bo wypadł mu urlop. Kadra rzadko zdobywa bramki po stałych fragmentach, które Sebastian bije perfekcyjnie. Nie ulega wątpliwości, że przydałby się w środku pola reprezentacji człowiek z wizją. Niestety, bliżej kadry jest wieczny talent - Rybus, niż najlepszy rozgrywający kraju. Taki układ pasuje jak wół do karetki.

Rewelacyjną rundę wiosenną rozegrał Patryk Małecki, który poprowadził "Białą Gwiazdę" do mistrzowskiego tytułu. Zawodnik, tyleż utalentowany, co niepokorny dryblował, strzelał, asystował, jednak dla Smudy to zdecydowanie za mało (albo za dużo!). Lepszy Kucharczyk...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24