Mecz z Jagiellonią to dla krakowian pierwsze starcie z drużyną z czołówki tabeli w rundzie wiosennej. Po czterech potyczkach z zespołami z dolnej strefy stanów średnich, tym razem Wisłę czeka mecz na szczycie. Rzadko się zdarza, by któryś z ligowych pojedynków był obarczony równie wielką ilością pozaboiskowych smaczków i dodatkowych pojedynków. Otóż kapitan Białej Gwiazdy jest rodowitym białostoczaninem, a kapitan Jagi jest legendą Wisły Kraków. Na ławkach trenerskich zasiądzie przedstawiciel młodej, polskiej myśli szkoleniowej i jego vis-a-vis reprezentujący holenderski nurt. Wreszcie, wynik tego spotkania może trwale ukształtować górę tabeli. Wisła w przypadku zwycięstwa powiększy przewagę nad grupą pościgową do ośmiu punktów. Triumf gości z Białegostoku pozwoli im znów realnie myśleć o mistrzowskim tytule i da czteropunktową przewagę nad Legią i Lechią.
Wagę tego spotkania podkreśla również trener Maaskant. - Myślę, że dla Jagiellonii to ostatnia szansa na to, żeby nie odpaść w wyścigu o mistrzostwo Polski i będzie pod dużą presją - stwierdził na konferencji prasowej. Dla jego zespołu przerwa reprezentacyjna przebiegała szczęśliwie. Kadrowicze wrócili do klubu zdrowi, a dodatkowo do pełni sprawności zdążyli powrócić podstawowi boczni obrońcy. Cikos i Paljić w ubiegłym tygodniu nie trenowali z pełnym obciążeniem, lecz w niedzielę mają być gotowi do gry.
Jednym z najważniejszych wydarzeń niedzielnego meczu będzie powrót do Krakowa Tomasza Frankowskiego. Kibice Wisły, piłkarze i sam trener Maaskant zdążyli już się przygotować na powrót Łowcy Bramek. - Nie podoba mi się to, że widzę go codziennie na reklamie, która jest niedaleko mojego domu - w swoim stylu odpowiedział Holender. Miał na myśli wielkie billboardy, z których spokojnym wzrokiem spogląda na przechodniów Frankowski, a na jego twarzy maluje się delikatny uśmiech. W niedzielę może już nie być taki sympatyczny dla krakowian. Zdaje sobie z tego sprawę Maaskant. - Według mnie to bardzo dobry napastnik, inteligentny. Nikt nie lubi grać przeciwko niemu, bo zawsze może być taki jeden moment, w którym może strzelić bramkę.- docenia klasę Franka.
Jagiellonia w rozgrywkach ligowych nie potrafiła wygrać ani jednego spośród ostatnich pięciu spotkań. Mimo to w Białymstoku nie rozdzierają szat i nie podchodzą do starcia z liderem jak do pojedynku na śmierć i życie. -Jeżeli Biała Gwiazda pokona Jagiellonię, to nie oznacza, że następne dziesięć meczów wygra. Piłka nożna jest nieprzewidywalna i wszystko może się zdarzyć- przekonuje pomocnik Jagi, Hermes, który w niedzielę nie zagra z powodu nadmiaru żółtych kartek.
Ponadto trener Probierz nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Burkhardta, El Mehdiego i Grzelaka. Wygląda na to, że w obliczu kontuzji podstawowego rozgrywającego szkoleniowiec Jagi zdecyduje się wystawić od pierwszych minut Frankowskiego z Sotiroviciem w przedniej formacji.
Jesienny mecz tych drużyn był znakomitym widowiskiem. Dwie z trzech bramek strzelili zawodnicy, których jutro nie zobaczymy na murawie przy Reymonta. Grosicki i Brożek, celnie główkujący we wrześniowym meczu, grają już w tureckiej Superlidze. Zwycięską bramkę dla Jagiellonii dołożył niezawodny Frankowski. Życzeniem wszystkich kibiców jest, by niedzielne spotkanie przy Reymonta dostarczyło równie wielu emocji. Obydwie drużyny na pewno stać, by stworzyć spektakl na miarę najlepszej reklamy polskiej, klubowej piłki.
Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok NA ŻYWO w Ekstraklasa.net od 14:45!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?