Wszyscy napastnicy Ruchu na razie zawodzą. W Chorzowie liczą na przełamanie

Zbyszek Anioł
W tym sezonie Ekstraklasy chorzowianie z gola się jeszcze nie cieszyli
W tym sezonie Ekstraklasy chorzowianie z gola się jeszcze nie cieszyli Polskapresse
Trzy mecze i zero goli – takiego dorobku w ofensywie na początku sezonu nikt w Chorzowie się nie spodziewał. Ruch ma ogromne problemy w ataku, zawodzą wszyscy piłkarze odpowiedzialni za zdobywanie bramek.

W poprzednim sezonie z przodu szaleli Arkadiusz Piech i Maciej Jankowski. Ten duet zapewnił Ruchowi wiele punktów. Jednak obaj nie potrafią odnaleźć formy i skuteczności. Szczególnie słabo spisuje się „Jankes”, który ostatniego gola w Ekstraklasie strzelił w 24. kolejce poprzedniego sezonu z Widzewem Łódź. W bieżących rozgrywkach mógł się przełamać właśnie z łodzianami, ale nie wykorzystał swoich okazji. Na kolejnego gola w najwyższej klasie rozgrywkowej czeka już od 776 minut. W tym sezonie mógł chociaż raz wpisać się na listę strzelców, ale wszystkie okazje zmarnował.

Maciej Jankowski na gola czeka prawie 13 godzin
Maciej Jankowski na gola czeka prawie 13 godzin Mikołaj Suchan / Polskapresse

W drugiej kolejce w Łodzi jeszcze lepsze szansę na zdobycie bramki miał Piech, ale snajper Ruchu strzelał fatalnie i Macieja Mielcarza nie pokonał. Dalej imponuje szybkością i walecznością, ale brakuje mu precyzji i zimnej krwi. On na kolejną bramkę w Ekstraklasie czeka krócej, bo 287 minut. Wydawało się, że obaj są pewniakami do gry w pierwszym składzie, ale w ostatnim meczu ze Śląskiem Wrocław zaczęli na ławce. Weszli z ławki i zdecydowanie lepiej wypadł Piech, ale znowu był nieskuteczny.

W kadrze Ruchu są jeszcze dwaj napastnicy. Tomasz Fornalik w ostatniej kolejce dał szansę Andrzejowi Niedzielanowi, który we Wrocławiu zawiódł jednak na całej linii. Jego aktywność w ofensywie ograniczała się jedynie do tego, że rywale łatwo łapali go na spalonym. Popularnemu „Wtorkowi” do formy brakuje jeszcze dużo.

Grzegorz Kuświk został ściągnięty latem, by wzmocnić rywalizację w napadzie i zastąpić Pawła Abbotta. Na razie zdobył jednego gola, w Pucharze Polski z Pelikanem Łowicz (1:0). W lidze zagrał we wszystkich spotkaniach – łącznie zaledwie 74 minuty. Czeka aż dostanie szansę w większym wymiarze czasowym. Tyle, że w dotychczasowych meczach nie dał trenerowi argumentów, by wyjść w podstawowym składzie. U Jacka Zielińskiego wszyscy mają czystą kartę, więc akcje Kuświka mogą szybko zyskać na wartości. Tym bardziej, że w sparingu z Przebojem Wolbrom strzelił dwa gole. Tak więc być może przeciwko Koronie to jego zobaczymy od pierwszej minuty. Takich złudzeń nie powinien mieć za to Andrzej Niedzielan, który również trafił w Wolbromiu. Mógł zaliczyć jeszcze lepszy występ, ale przestrzelił rzut karny.

W Chorzowie mają nadzieję, że napastnicy wreszcie zdołają przełamać swoją niemoc przy okazji pierwszego meczu na własnym stadionie z Koroną Kielce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24