Obie drużyny grały w całym dwumeczu na podobnym poziomie. W dzisiejszym meczu w pierwszej połowie lepiej prezentowała się Marsylia, organizowała sporo sytuacji na skrzydłach. Potrafiła zaskoczyć i właśnie akcja z boku boiska dala im prowadzenie za sprawą Batshuayiego. Więcej z gry mieli zdecydowanie gracze gości, groźne na bramkę strzelał skrzydłowy N'koudou który lobował bramkarza, jednak piłka minimalnie minęła bramkę rywali.
Trzeba przyznać, że w drugiej połowie trener gości za późno zdecydował się na zmiany, nie było świeżej krwi z przodu, a współpraca Fletchera i Batshuayiego przynosiła efektów. Ciężko znaleźć w obozie Marsylii jakąś jaśniejszą postać w drugiej części gry. Cabella próbował raz po raz szarpać, ale często tracił piłkę.
Jeżeli przyjrzymy się postawie gospodarzy, to na pierwszy rzut oka nasuwa się ich waleczność. Doskonałych okazji mieli jak na lekarstwo. W pierwszej połowie brakowało im błysku z przodu, a Raul Garcia i Aduriz byli niewidoczni. Jednak w drugiej części gry to Baskowie dali z siebie więcej. Bramka wyrównująca padła dzięki kunsztowi Ernesto Valverde, który wpuścił na plac gry Sabina Merino, a ten odwdzięczył mu się w najlepszy sposób.
Zdecydowanie wyszło boiskowe doświadczenie Bilbao ze wcześniejszych edycji europejskich pucharów. Mecz był wyrównany, o czym świadczy dzisiejszy remis. O awansie przesądził cudowny gol Aduriza z pierwszego spotkania.
Statystyki:
posiadanie piłki: 45% - 55%
sytuacje bramkowe: 13-17
strzały na bramkę: 6-5
strzały niecelne: 4-7
strzały zablokowane: 3-5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
