Puchar Narodów Afryki. Podsumowanie fazy grupowej turnieju i zapowiedź 1/8 finałów

Największym pozytywnym zaskoczeniem turnieju w fazie grupowej była fenomenalna postawa Gwinei Równikowej. "Narodowy Grzmot" po raz czwarty w historii zakwalifikował się do turnieju i po raz czwarty wyszedł z grupy. Drużyna zdobyła komplet punktów w rywalizacji między innymi z gospodarzami turnieju oraz Nigerią, a w trzech grupowych meczach strzeliła aż 9 goli. Takie wyniki powodują, że należy ich stawiać w roli drużyn, które mogą dużo namieszać na turnieju. Duży wkład w wyniki zespołu miał również Iban Salvador z Miedzi Legnica, który był podstawowym zawodnikiem Gwinei Równikowej.

Wybrzeże Kości Słoniowej zagrało fatalną fazę grupową. Jako gospodarz, "Słonie" były uznawane za faworyta do medalu, jednak wyszły z grupy jedynie przez słabość przeciwników. Dodatkowo trener zespołu został zwolniony i w 1/8 drużynę poprowadzi asystent.

Nigeria i Gwinea Bissua zgrały na miarę swoich możliwości. "Superorły" pewnie wyszły z grupy, natomiast Gwinea nie zdobyła nawet jednego oczka, a na otarcie łez strzeliła 2 gole.

1. Gwinea Równikowa - 7 punktów, bramki 9:3 (+6)
2. Nigeria - 7 punktów, bramki 3:1 (+2)
3. Wybrzeże Kości Słoniowej - 3 punkty, bramki 2:5 (-3)
4. Gwinea Bissua - 0 punktów, bramki 2:7 (-5)

Zdecydowanym pozytywnym zaskoczeniem jest awans z pierwszego miejsca Republiki Zielonego Przylądka, która w grupie nie wygrała tylko z Egiptem. "Niebieskie Rekiny" strzeliły aż 7 goli w bardzo trudnej grupie i grały bardzo widowisko. Śmiało można uznawać tę reprezentację za "Czarnego Konia" turnieju, a przynajmniej pierwszej jego części.

"Faraonowie" nie zachwycili w fazie grupowej i rzutem na taśmę awansowali dalej. Trzy remisy po 2:2 pozwalają myśleć, że drużyna może mieć duże problemy, kiedy napotka na swojej drodze mocnego przeciwnika. Dodatkowo kontuzja Mohameda Salaha mocno ogranicza jej poczynania w ofensywie, co może mieć kluczowe znaczenie w fazie pucharowej.

Jedną z największych sensacji jest odpadnięcie już na tym etapie Ghany, które jednak było całkowicie zasłużone. Drużyna w swojej grze prezentowała absolutny chaos i w żadnym stopniu nie przypominała pamiętnej drużyny "Czarnych Gwiazd", która dochodziła do ćwierćfinału Mundialu w RPA, a na własnym kontynencie była postrachem wszystkich drużyn.

1. Republika Zielonego Przylądka - 7 punktów, bramki 7:3 (+4)
2. Egipt - 3 punkty, bramki 6:6 (0)
3. Ghana - 2 punkty, bramki 5:6 (-1)
4. Mozambik - 2 punkty, bramki 4:7 (-3)

Swoją siłę pokazał obrońca tytułu Senegal. Komplet punktów w grupie i bilans bramkowy +7 przemawiają same za siebie. "Lwy Terangi" są niezwykle mocne i pozostają w głównym faworytem do wygrania Pucharu Narodów Afryki również w tym roku.

Wydawało się, że sensacyjnie z turniejem pożegna się Kamerun. Jednak rzutem na taśmę, po szalonym ostatnim meczu, zapewnił sobie awans. "Nieposkromione Lwy" pokazały ogromne problemy w defensywie i każda mocniejsza reprezentacja raczej wykorzysta to bez zawahania. Gra w fazie pucharowej jest po części spowodowana również słabością rywali.

Gwinea dzięki dość niespodziewanemu, ale zasłużonemu remisowi z Kamerunem może cieszyć się z awansu. Co prawda kluczowa była wygrana z Gambią, ale to był obowiązek, bo rywal był zdecydowanie słabszy. Jednak w fazie pucharowej drużyna będzie jedną z najsłabszych w całym gronie.

1. Senegal - 9 punktów, bramki 8:1 (+7)
2. Kamerun - 4 punkty, bramki 5:6 (-1)
3. Gwinea - 4 punkty, bramki 2:3 (-1)
4. Gambia - 0 punktów, bramki 2:7 (-5)

Obok Ghany największą sensacją było odpadnięcie Algierii. "Pustynni Wojownicy" zaprezentowali się fatalnie i w żadnym meczu nie potrafili pokazać siły, jaka w nich drzemie. W meczu decydującym o awansie zasłużenie przegrali z Mauretanią. "Lwy Szinkitu" przy swojej trzeciej próbie, po raz pierwszy wyszły z grupy. To już jest największy sukces w historii reprezentacji.

Natomiast pozytywnym zaskoczeniem była dobra postawa Angoli, która zajęła w grupie 1. miejsce. Według zapowiedzi przed turniejem, "Czarne Antylopy" miały zająć trzecie miejsce i drżeć o awans, tymczasem już po dwóch meczach były w bardzo dobrej sytuacji i praktycznie z pewnym awansem.

Burkina Faso, które nigdy nie jest faworytem do największych sukcesów, ale często dochodzi daleko, po raz kolejny zagrało na swoim poziomie i pewnie przebrnęło przez fazę grupową. W kolejnych rundach na pewno będzie ciężkim przeciwnikiem dla każdej z reprezentacji.

1. Angola - 7 punktów, bramki 6:3 (+3)
2. Burkina Faso - 4 punkty, bramki 3:4 (-1)
3. Mauretania - 3 punkty, bramki 3:4 (-1)
4. Algieria - 2 punkty, bramki 3:4 (-1)

Do samego końca wszystkie zespoły miały szanse na bezpośredni awans, a rywalizacja była bardzo wyrównana. Najlepsze okazało się Mali, ale nie pokazało nic szczególnego. Zremisowało dwa grupowe mecze, co nasuwa wnioski, że może mieć problemy, kiedy trafi na poważnego przeciwnika w fazie pucharowej.

Z kolei najgorsza była Tunezja, która z Malijczykami miała walczyć o wygraną w grupie. W żadnym z meczów nie pokazała nic, co pozwalałoby myśleć, że miała pecha. "Orły Kartaginy" były po prostu słabe i zasłużenie nie awansowały, jako jedyne w swojej grupie.

Na początku wydawało się, że pozytywnie zaskoczyła Namibia, która w pierwszym swoim meczu pokonała Tunezję. Jak się potem okazało, to nie był tak ogromny wyczyn. W następnej kolejce została sprowadzeni na ziemię przez Republikę Południowej Afryki, przegrywając aż 0:4. Żadna z drużyn z tej grupy, nie wydaje się na tyle mocna, by mogła o cokolwiek powalczyć na turnieju.

1. Mali - 5 punktów, bramki 3:1 (+2)
2. Republika Południowej Afryki - 4 punkty, bramki 4:2 (+2)
3. Namibia - 4 punkty, bramki 1:4 (-3)
4. Tunezja - 2 punkty, bramki 1:2 (-1)

Maroko wyszło z grupy bez większych problemów. Co prawda stracili punkty z Demokratyczną Republiką Kongo, ale jest opcja, że "Lwy Atlasu" zlekceważyła przeciwnika, po łatwej wygranej z Tanzanią na początku turnieju. W ostatnim meczu Marokańczycy zagrali nie na 100%, ale zdołali wygrać z Zambią.

"Lamparty" zapewniły sobie awans głównie dzięki remisowi z Marokiem. Co prawda zremisowało wszystkie grupowe mecze, ale Zambia i Tanzania nie zdołały urwać punktów półfinaliście ostatniego Mundialu. Sprawienie niespodzianki zostało nagrodzone pozostaniem w turnieju, ale następna runda może być tą ostatnią w wykonaniu Republiki Demokratycznej Kongo.

1. Maroko - 7 punktów, bramki 5:1 (+4)
2. Demokratyczna Republika Kongo - 3 punkty, bramki 2:2 (0)
3. Zambia - 2 punkty, bramki 2:3 (-1)
4. Tanzania - 2 punkty, bramki 1:4 (-3)

Na pierwszy plan wysuwają się dwie rywalizacje. W pierwszy dzień tej fazy turnieju Nigeria podejmie Kamerun. "Superorły" są faworytami tego spotkania, bo rywale wydają się być rozbici w defensywie. Andre Onana skonfliktowany z trenerem na turnieju już raczej nie zagra. "Nieposkromione Lwy" w grupie straciły aż 6 goli i do 1/8 finałów awansowały rzutem na taśmę. W zupełnie innym miejscu są Nigeryjczycy, którzy powinni to spotkanie wygrać, ale afrykański turniej widział nie takie niespodzianki.

Drugim niezwykle ciekawym starciem będzie mecz Wybrzeża Kości Słoniowej z Senegalem. Gospodarz lub obrońca tytułu odpadnie już na poziomie 1/8 finałów. "Słonie" wydają się być rozbite. Zagrają bez trenera, a atmosfera w kraju jest bardzo nerwowa. Te wszystkie sprawy mogą jednak zmotywować piłkarzy do sprawienia sensacji i pokonania faworyta do zwycięstwa. "Lwy Terangi" jako jedyne w fazie grupowej zdobyły komplet punktów i ciężko sobie wyobrazić, żeby przegrały z WKS-em.

Półfinalista ostatniego Mundialu zmierzy się z Republiką Południowej Afryki. "Bafana Bafana" są skazani na pożarcie, a rywale dodatkowo wydaje się że odpoczęli psychicznie i fizycznie w ostatnim meczu grupowym. Na papierze - Maroko powinno wygrać wysoko, ale RPA na pewno będzie chciało nawiązać walkę z afrykańskim potentatem.

Ciekawie zapowiada się również starcie Mali z Burkina Faso. Poziom drużyn wydaje się być bardzo wyrównany. Bardziej rozpoznawalni są Malijczycy, ale "Ogiery" na trzy ostatnie turnieje, dwukrotnie dochodziły do półfinału. Dodatkowo, każde ich wyjście z grupy od 2013 roku kończyło się na na minimum 4. miejscu.

Angola będzie faworytem rywalizacji z Namibią. Przed turniejem, oba zespoły zdawały się być na wyrównanym poziomie, ale w grupie "Czarne Antylopy" pokazały dobrą i ofensywną grę. Dwójka zawodników zdobyła aż 5 bramek dla swojego zespołu.

Republika Zielonego Przylądka zagra z Mauretanią. Ci drudzy wyszli z grupy po raz pierwszy w historii. Na fali sukcesu będą chcieli sprawić niespodziankę, pokonując "Niebieskie Rekiny"

W pozostałych dwóch spotkaniach zdecydowanymi faworytami będą Gwinea Równikowa i Egipt. W tej pierwszej drużynie swój dorobek strzelecki będzie chciał poprawić Emilio Nsue, który jest liderem klasyfikacji strzelców. Gracz trzecioligowego, hiszpańskiego Intercity w grupie zdobył aż 5 goli i w rywalizacji z Gwineą liczy na kolejne trafienia.

Sobota, 27 stycznia:

• 18:00 Angola - Namibia (Bouaké)
• 21:00 Nigeria - Kamerun (Abidżan)

Niedziela, 28 stycznia:

• 18:00 Gwinea Równikowa - Gwinea (Abidżan)
• 21:00 Egipt - Demokratyczna Republika Kongo (San Pédro)

Poniedziałek, 29 stycznia:

• 18:00 Republika Zielonego Przylądka - Mauretania (Abidżan)
• 21:00 Senegal - Wybrzeże Kości Słoniowej (Jamusukro)

Wtorek, 30 stycznia:

• 18:00 Mali - Burkina Faso (Korhogo)
• 21:00 Maroko - Republika Południowej Afryki (San Pédro)

Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje